Share This Article
Wyobraźcie sobie (chociaż pewnie też to widzieliście), jakieś 2tyg. temu wchodząc do jednego sklepu sieci 'KIK” praktycznie na samym wejściu natknęłam się na co? Oczywiście na ozdoby świąteczne. Tak, Bożonarodzeniowe ozdoby świąteczne. I wszystko mogłoby się wydawać całkiem normalne, gdyby nie fakt, że był to zaledwie 4 październik.
Ja rozumiem, że ludzie są zabiegani i nie zawsze mają czas na świąteczne zakupy, ale bez przesady, chyba jeden dzień w grudniu czy ewentualnie pod koniec listopada zdołaliby wygospodarować? Zauważyłam, że co roku coraz to prędzej sklepy wykładają na półki sklepowe świąteczne towary.
Czy to naprawdę ma sens?
W sklepach tłumaczą się tym, że to ludzie pytają i popędzają ich do tak wczesnego podejmowania sprzedaży świątecznych gadżetów. Czy naprawdę? Może jest w tym jakaś prawda, ale przecież to nie my, ludzie kupujący o tym decydujemy, tylko wy, przedsiębiorcy. Macie w tym jakieś zyski? Średnio to widzę. Zazwyczaj jest tak, że towar długo przed jak i po czasie jest sprzedawany taniej. Jeśli wziąć pod uwagę, że święta są co roku i fakt, że często jest nam coś potrzebne z tych świątecznych ozdób to i tak prędzej czy później je kupimy. Nawet jeśli to będzie 5zł więcej to i tak nadal będzie nam to potrzebne. A tym wystawianiem towaru 3-4 miesiące przed czasem psujecie świąteczną atmosferę, świąteczny klimat.
I tak już jest go mniej niż kiedyś, bo zazwyczaj brakuje na święta śniegu, a jak jeszcze człowiek napatrzy się na 'Święta’ przed czasem, to później nie będzie już mu sprawiało to takiej samej radości jak powinno. Czy kiedyś też tak szybko wystawiane były świąteczne artykuły? Nie. Dzieje się tak dopiero od jakiegoś czasu. Czy jest w ogóle sens chować świąteczny towar z powrotem do magazynów po tzw. sezonie, skoro i tak za krótki czas znowu będziecie go wyciągać?
Może niech leży cały rok i kto będzie miał ochotę to zwyczajnie sobie zrobi świąteczne zakupy niezależnie czy to będzie grudzień czy maj. Jakie Wy macie odczucia w tej kwestii? Czy podobnie jak mnie denerwuje was to, że tak szybko sklepy wypchane są świątecznymi ozdobami? Czy absolutnie w ogóle wam to nie przeszkadza i wręcz przeciwnie – jesteście z tego zadowoleni?